MODELE W MARKETINGU, CZYLI BYŁY SOBIE ŚWINKI TRZY

Z marketingiem czasami jest jak z bajką. Z jednej strony, służy on często do zabrania odbiorcy w podróż po historii opowiadanej przez firmę. Z drugiej jego efekty mogą, choć nie muszą być dla firmy „magiczne”. Wszystko zależy właśnie od historii i sposobu jej opowiadania…

„CHODŹ, OPOWIEM CI BAJECZKĘ…”

 

modele konstrukcja

 

W jednym z poprzednich artykułów, opisywaliśmy trzy różne sytuacje, od których zależy komunikacja marki. Jak wspominaliśmy, zależne jest to od etapu jej życia. Jednak marka, jej budowanie to proces ciągły i bardzo wiele zależy od działań, które prowadzi firma, chcąca ją zbudować.

Z bajek możemy wyciągnąć bardzo mądre wnioski. Niekoniecznie w momencie, gdy je po raz pierwszy słuchamy będąc dziećmi. Z jednej dowiadujemy się, żeby być odważnym, z drugiej – rozważnym, z jeszcze innej – cierpliwym. Bajki to też świetnie uniwersalny temat do zobrazowania rozmaitych sytuacji, nie koniecznie tych, które spotykają nas tylko w dzieciństwie.

Czy pamiętasz bajkę o trzech świnkach i wilku? Pokrótce, każda że świnek zbudowała sobie dom, z innych materiałów a zły, bo głodny wilk sprawdzał, niczym inspektor nadzoru budowlanego, jakość tych konstrukcji. Każda z nich była przygotowana, w zależności od potrzeb i przeznaczonego czasu. I każda z nich przeszła lub nie „próbę wilka”.

Choć to tylko bajka, to podobnie jak z trzema świnkami bywa z… działaniami marketingowymi firm.

 

BYŁY SOBIE ŚWINKI… MARKETINGI TRZY

 

modele drzewo

 

Świnka pierwsza to „słomiany” model marketingu. Realizowany (lub nie) w sytuacji, gdy firma nie wie, że go potrzebuje lub wie w niewystarczającym stopniu czym jest marketing. To również model marketingu firm, których działalność rynkowa przynosi firmie dobre zyski, bez działań marketingowych, bo sprzyja im sytuacja rynkowa. Często można usłyszeć od takich firm, że one to „robią marketing”, myląc z nim, trzeba przyznać stosunkowo „płynną” sprzedaż. Zbudowana sieć kontaktów daje ciągłość produkcji, ale poza tym dalsze działania marketingowe nie są w żaden sposób rozwijane. A jak już pisaliśmy, niektóre łódki płyną tylko do czasu, gdy nie ustanie wiatr w ich żaglach.

Podobnie jak w bajce, jest to model bardzo krótkotrwały, z grubsza nieprzemyślany i tym samym niemalże, niemierzalny. Działanie na zasadzie „bo inni mają, więc ja też powinienem”, nie ma nic wspólnego z sensowną strategią marketingową. Można go przypisać do działań np. nowych firm (m.in. startupów), które w przekonaniu o wyjątkowości swojego produktu, zapominają w ogóle o sensownym zaprezentowaniu go na rynku. Tymczasem to przecież ten etap, gdy marka krzyczy. Przynajmniej, powinna.

Drugi model, „drewniany”. W zasadzie, złożony z pozbijanych patyków. Trochę trwalszy od słomianego, bo i materiał i sposób łączenia zapewnia większą pewność konstrukcji. Jednak i tutaj, na dłuższą metę zachowanie stabilności może być utrudnione. To działania, gdy już wiemy czym jest marketing i że go potrzebujemy, ale nie do końca rozumiemy, że jest to narzędzie, więc nie wykorzystujemy go w odpowiedni sposób, również nie mierząc jego efektów. Z tego często wynika prosty wniosek, że marketing jest kosztem i powinno się go ograniczać zamiast inwestować.

Ostatni, to model „murowany”. Jak pamiętasz, ta świnka wyszła zwycięsko z konfrontacji z wilkiem – nie tylko materiał, ale i fundamenty były solidne. W przypadku firmy oznacza to działania przemyślane, w których każdy z elementów marketingu ma swój cel i miejsce. To działania długofalowe, z mierzalnymi efektami, zarówno krótko- jak i długofalowymi. Pełna świadomość z potrzeby inwestycji, w drodze do osiąganego celu.

 

SPOTKANIE Z WILKIEM

 

modele wilk

 

Zły wilk, mówi „sprawdzam”. Podmuch z jego płuc w kierunku domów, weryfikuje ich koncepcję. I w przypadku dwóch pierwszych modeli, wygrywa. „Wilk” to nic innego jak sytuacje rynkowe niesprzyjające Twojej firmie. To może być działanie konkurencji lub gwałtowna niczym „wilczy podmuch” zmiana na rynku. Trudna do przewidzenia, katastrofalna w skutkach. Tylko czy faktycznie, nieprzewidywalna?

„Trzecia świnka” jest odpowiedzią. Nie była wizjonerem, miała jednak świadomość, że w pewne działania należy inwestować a to zapewniło jej stabilność i bezpieczeństwo. Jest to model, w którym firma faktycznie buduje markę. Stabilne i przemyślane działania firmy prędzej czy później zostaną zauważone na rynku, a to doskonały materiał do budowania solidnej tożsamości w oczach partnerów i klientów.

Zaprezentowane modele nie są jedynymi i mogą również dotyczyć pewnych elementów działań marketingowych. Niektóre z nich „słomiane”, inne mogą być „murowane”. Ważne jednak by tych o solidnych podstawach było zdecydowanie więcej przeciwko „czyhającemu wilkowi”.

(Fotografie w artykule: pexels/unsplash)