Koszt identyfikacji wizualnej
Kategoria: Identyfikacja wizualna, Branding
Koszt identyfikacji wizualnej to dość skomplikowany temat, który wielu zainteresowanym spędza sen z powiek. Z jednej strony firma – jej przedstawiciele, którzy chcieliby od razu wiedzieć, ile proces kreowania wizerunku będzie kosztował. Z drugiej projektanci, którzy miewają problem z oszacowaniem ceny za realizowany projekt. Obie grupy często nie do końca świadome pełnego zakresu, rozmijają się w oczekiwaniach finansowych. A prawda, zarówno w kwestii zakresu jak i kosztów, z reguły leży… pośrodku.
KAFAR DO WBIJANIA… GWOŹDZI
Na wstępie musimy powiedzieć sobie jasno, identyfikacja wizualna identyfikacji wizualnej nie jest równa. I nie chodzi tu tylko i wyłącznie o zakres, ale również o „podejście”. Identyfikacja wizualna, jako kompleksowy proces opracowania strategii komunikacji marki wraz z wdrożeniem, często jest mylona i utożsamiana jedynie z jednym z… jej etapów. Właśnie, z wdrożeniem. Elementy identyfikacji wizualnej w postaci np. logo i druków firmowych nie tworzą pełnej identyfikacji, chyba, że stanowią uzupełnienie większej całości, co jednak nie byłoby możliwe, gdyż są to z reguły elementy początkowe wdrożenia.
Czy można wykonać identyfikację „tanio i dobrze”? Można… tak powiedzieć, jeśli nie ma się pełnej wiedzy o procesie i realiach osadzenia projektu. Wszystko można zrobić taniej. Pytanie o realny koszt takich działań, nadal pozostaje otwarte.
Podstawową kwestią jest zrozumienie, po co w ogóle jest identyfikacja wizualna? Oczywiście, służy „tworzeniu tożsamości marki w oczach klientów”. Ale to zawiłe i dla wielu niezrozumiałe pojęcie. Często w ich ocenie również jest to tylko „marketingowe gadanie”, które ma ich tylko narazić na koszty, często ogromne. I tutaj wracamy ponownie, z cytatem z powyższego fragmentu: „można… tak powiedzieć, jeśli nie ma się pełnej wiedzy o procesie i realiach osadzenia projektu.”
Ile w takim razie byłbyś w stanie zapłacić, by informacja o Twojej marce kiełkowała w głowie klienta niczym idea w „Incepcji” Nolana? Sprowadza się to do realnej oceny kosztów podjętej decyzji i przede wszystkim, wdrażanego pomysłu. Do sposobu na przekazanie informacji o marce klientowi w takiej formie, by zachęcony sam „uczył” się marki. Im prościej, tym lepiej. Nie koniecznie, taniej. Ważne, aby skutecznie.
Jednak zanim zlecisz komuś (uwierz nam, lepiej zlecić) działania w sprawie wizerunku swojej marki, niezależnie czy istniejącej czy nowo powstającej, to Ty musisz wiedzieć: co chcesz osiągnąć a najważniejsze: ile będzie Cię kosztowało, najlepiej w wymiarze finansowym, jeśli swojego celu nie zrealizujesz? I nie chodzi tutaj tylko o „dotarcie do klienta”. To dzisiaj robią wszyscy. Od ustalenia sensownego zakresu będzie nie tylko zależeć koszt realizowanych działań, ale przede wszystkim ich skuteczność.
Sam pewnie znasz firmy i ich marki, które za wszelką cenę muszą mieć identyfikację wizualną, po czym odkładają ją do „szuflady” na wypadek, gdybyś pytał czy ją mają. A może wcale nie potrzebowali inwestować w bardzo złożone narzędzia wizerunkowe? Może wystarczyło im sensowne logo czyli element identyfikacji (o jego kosztach też już pisaliśmy → o, tutaj!). Przecież gdy potrzebujesz wbić gwóźdź to nie kupujesz… kafara. Wystarczy młotek. Jednak nie zapominaj, że nawet najprostsze, pojedyncze narzędzie jest na tyle skuteczne, na ile potrafi je obsługiwać jego operator.
MŁOTEK
Załóżmy sytuację czysto hipotetyczną: chcemy zbudować łódź. Mamy jej plan, mamy zapał do pracy. Powody budowy są tutaj jednak najistotniejsze. Pytanie nr 1: dlaczego właśnie łódź? A skoro jednak łódź, to pytanie nr 2, ważniejsze: gdzie planujemy dopłynąć?
W miejsce łodzi, możesz wstawić dowolny produkt, który planujesz wprowadzić na rynek. Nikt nie robi tego, ot tak, bo mu np. powiedzieli znajomi, żeby tak zrobił i już. Jest. Na rynku. Nie wiesz? Przecież ten produkt jest najlepszy i spełnia wszelkie oczekiwania. Powinieneś wiedzieć… Pada kolejne pytanie: dlaczego moja łódź nie płynie? Pisaliśmy już o możliwych powodach → o, tutaj!
Gdy chcemy budować, to potrzebujemy narzędzi. Idziemy zatem do „sklepu z narzędziami do budowy łodzi” i zakupujemy niezbędny sprzęt. Pojawiają się w tej sytuacji dwie kwestie. Po pierwsze: jaki sprzęt kupić do budowy? No i przede wszystkim: za ile?
Odpowiedź prosta: dobry. Dobre narzędzia są ważne. Chodzi po prostu o ich niezawodność i pewność stosowania. Czasami, o pewną wygodę. Przyjemnie pracuje się młotkiem, który wygodnie leży w dłoni. A dodatkowo, optymalnie wykorzystuje przyłożoną siłę, by szybciej gwóźdź został wbity. A jeśli jeszcze ktoś go nam polecił, to nie mamy wątpliwości. Nawet, jeśli jest to drogie narzędzie. Liczy się przecież efekt jego wykorzystania.
Przypominamy – narzędzia są tak dobre jak ich operator. I choćbyś zakupił najdroższy i najlepszy sprzęt to będzie on tylko lub aż, tak dobry, jak Ci, którzy będą z niego korzystali, realizując założone cele. Najdroższy młotek nie zagwarantuje Ci sukcesu wbicia gwoździa, jeśli nie przyłożysz się do procesu. Przecież, jeśli nie uda Ci się go wbić to nie pójdziesz do sprzedawcy i nie powiesz, że „zapłaciłeś tyle za ten młotek, a on źle wbija gwoździe”, prawda?
IDENTYFIKACJA WIZUALNA – KOSZT CZY INWESTYCJA?
Temat tego artykułu jest dwuznaczny. Z jednej strony mówi o koszcie poniesionym na realizację. Z drugiej strony, o koszcie alternatywnym, jeśli zrealizuje się to niewłaściwie lub wcale. Wiele firm, projektantów powie Ci, że identyfikacja wizualna to „proces długofalowy, którego efekty zależą od wielu czynników”. Czyli co, kupujesz „kota w worku”?
Identyfikacja wizualna powinna być tak opracowana by działała przez dłuższy czas. Dla wielu jest to pojęcie abstrakcyjne i nie zdają sobie sprawy z jego wagi. Niektóre identyfikacje były zmieniane nie szybciej niż po 10, 20 latach i często tylko w kosmetycznej formie, bo powstały na solidnych fundamentach. Czyli, dobrze by było, gdyby ktoś za to odpowiedzialny posiadał wiedzę i najlepiej doświadczenie w kreowaniu wizerunku by pomysł był ponadczasowy, jednak wymyślony „tu i teraz”. To nie może być jedynie „ładny obrazek” a złożony, wielogodzinny (spokojnie możemy użyć nawet stwierdzenia: wielodniowy, wielotygodniowy) proces, poprzedzony analizą marki („po co Ci łódź?”), jej strategią („jaka łódź?”), wreszcie wypracowanym wdrożeniem („płyniemy łodzią”). Dobra, koniec gadania: ile?
W przypadku elementów identyfikacji, rachunek jest dość prosty: nad samym logo, dobry projektant potrzebuje co najmniej kilkudziesięciu godzin pracy. Biorąc pod uwagę, że projektanci łączą w swojej pracy znajomość kilku dziedzin, ich stawki są wyższe od „standardowych” stawek za godzinę. Mimo to jesteś w stanie oszacować ten koszt. W przypadku pozostałych elementów, czas ten może być krótszy – w związku z tym kwoty za nie będą odpowiednio niższe. Jednego możesz być pewny: realizacja pojedynczych elementów identyfikacji wizualnej na pewno będzie tańsza niż realizacja kompleksowej identyfikacji wizualnej, w której przypadku sama analiza to praca zespołu specjalistów.
Reasumując, rozpatruj identyfikację wizualną zawsze w kategoriach inwestycji. Jeśli rozpatrujesz ją tylko i wyłącznie w roli kosztu, masz do tego oczywiście prawo. Ale nie dziw się, że nie pełni potem ona właściwej funkcji w kreowaniu zamierzonego obrazu w głowach odbiorców i nie zamienia ich w Twoich, lojalnych klientów.
(Fotografie w artykule: pexels/unsplash)