Marketing ze smakiem

Marketing i sprzedaż, sprzedaż i marketing. Często są mieszane ze sobą, przez co ciężko w wielu wypadkach jest egzekwować ich skuteczność. Są zdania, że marketing nie istnieje, szkoda w niego inwestować i że nie ma znaczenia w sprzedaży. Dlatego też jeśli „ciąć” to nakłady na marketing. Aby spróbować, podkreślamy spróbować, zmierzyć się z tym często niezrozumiałym podziałem zapraszamy na… przyjęcie!

 

Domówka

marketing ze smakiem

Zostałeś zaproszony na „domówkę”, przyjęcie okolicznościowe. Będzie wielu, różnych gości a Ty wiesz, że będzie „pysznie”.  Wiesz, że miejsce do którego zmierzasz cechuje dbałość o detal i smak. Nie raz wracałeś z tego miejsca wspominając smak potraw. Zatem, zapowiada się smakowity wieczór!

Docierasz na miejsce. Nieduże, przytulne mieszkanko a pośrodku największego pokoju, stół! Zastawiony rozmaitymi potrawami. Wszystko przepysznie się prezentuje. Jednak co by się stało, gdybyś nie otrzymał talerza, sztućców a całość podana by była na rozpadającym się stole, bez obrusa?

Możesz powiedzieć, że to nic. Uznałbyś, że to „wpadka”, bo znasz ich przecież. Ty zapewne poprosiłbyś o talerz i wspomniane sztućce, ale co z tymi, którzy byliby na przyjęciu po raz pierwszy? Czy im też aż tak by zależało, aby prosić się o coś, co ich zdaniem powinno być oczywistością?

Tak się dzieje najczęściej, gdy „gospodarz” uważa, że jego produkt, w tym przypadku jedzenie, jest super i bezkonkurencyjne. Jego potrawy to coś, czego nikt dotąd jeszcze nie serwował. Petarda! Jednak bez odpowiedniego otoczenia i podania, nie tylko goście nie są w stanie, ale w ogóle mogą nie być chętni, by się o tym przekonać.

 

Stół czyli punkt styku

marketing ze zmakiem

Ten stół to taka przenośnia puntu styku z marką. Wiele elementów decyduje o tym, że wiesz, że to jest właśnie ta marka. Oprawa, wizerunek – to wszystko nie tylko dopełnia ale czasem ma ogromne znaczenie w postrzeganiu tego, co dla gospodarza ważne. Oczywiście, że domówka i oficjalne przyjęcie mogą się różnić co do „detali” – jest to dopasowaniem do preferencji grupy docelowej ale i charakteru samego produktu.

Gdy pierwszy raz byłeś na takim przyjęciu, nie miałeś dużych oczekiwań. No może poza tym, by po prostu coś zjeść. Ale z czasem zacząłeś nie tylko doceniać produkt, ale i to w jaki sposób jest zaprezentowany. Dbałość o detal, aby obrus był czysty. Zastawa odpowiednio dobrana do potraw. Na stole świeże kwiaty!

I możesz powiedzieć, że przecież jedzenie jest najważniejsze! Jednak, gdyby wszystkie wspomniane elementy były wybrakowane, mogłyby niepotrzebnie odciągać Twoją uwagę a może i powodować, że nie chciałbyś spróbować tego, na czym gospodarzom najbardziej zależy? Bo jeśli masz przed sobą poplamiony obrus to odruchowo przyglądasz się czystości zastawy…

 

Różni goście

Przy jednym, wspólnym stole na takim przyjęciu zasiadają rozmaici goście. Każdy z nich może mieć inne preferencje, co do serwowanych potraw. Zdarzają się również i alergie pokarmowe, ale załóżmy, że gospodarz jest przewidujący, więc oferuje „dla każdego, coś dobrego”.

Niektórym gościom potrawy bardzo posmakują, innym trochę mniej. Znajdą się też tacy, którzy więcej nie będą chcieli wrócić, bo po niby solidnej kolacji musieli pojechać dopełnić się w fast-foodzie. I to jest w porządku!

Z jednej strony, gospodarz uważa, że to co serwuje nie ma konkurencji. Finalnie, każdy z gości o tym zdecyduje a nie gospodarz. Jasne, może zrobić „badanie rynku” i dowiedzieć się wcześniej, co kto z gości lubi. Jednak takie przyjęcie dla każdego byłoby w efekcie przyjęciem dla nikogo. Gospodarz by się napracował a przy dużej różnorodności zapewne efekt i tak byłby średni.

Dlatego ogranicza się do tego, co jego zdaniem potrafi najlepiej. I bardzo ważne jest, aby tym, co otacza ważny dla siebie produkt, zachęcił do jego spróbowania. Nawet jeśli finalnie nie spotka się to z pełną aprobatą próbującego.

Wielu z gości wróci na kolejne przyjęcie. Jedni faktycznie, bo produkt dla nich był super. Inni, bo atmosfera i obsługa im bardzo się podobały. Jeszcze inni, bo uwielbiają ładnie „opakowany” produkt a świeże kwiaty tylko to potęgują.

 

Marketing ze smakiem

Ten stół, odpowiednia oprawa – tak właśnie działa marketing. Służy odpowiedniej prezentacji i zdobyciu zainteresowania, pozyskania rynku odbiorców. Nawet jeśli finalnie goście ponownie nie przyjdą. Nie jesteś w stanie zadowolić wszystkich – może sami nie wiedzieli, czego się spodziewać lub trafili na to przyjęcie z przypadku?

Aż w końcu pozostaje grupa, którą marketing „kupił”: nie tylko wracają na znane, ale z chęcią próbują kolejnych potraw. Niektórzy przy wyjściu proszą o przepis w nadziei, że uda im się u siebie odtworzyć choć część tego, na co gospodarz solidnie zapracował… na możliwość sprzedaży swoich „produktów”.

Podsumowując, choćbyś nie wiadomo jak dobry miał produkt, bez odpowiedniego doboru punktu styku z potencjalnym klientem, właściwej prezentacji i zadbania o detale, które pomogą mu w podjęciu decyzji o zaufaniu właśnie Twojej marce, możesz czasem tylko obejść się smakiem 😉

Zdjęcia: Unsplash

Chcesz odpowiednio zadbać o oprawę swojej marki?